poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Relacja z drogi: Niepołomice - Raciborowice 06.08.2012

06. 08.2012 – Dzień czwarty
W Niepołomicach Mszę Św. odprawił ksiądz biskup Jan Zając. W Homilii porównał nasze pielgrzymowanie, jak i całe życie, do zawodów (zapewne czerpiąc inspirację od Św. Pawła). Nawiązał również do rozpoczętej niedawno Olimpiady w Londynie i wspaniałej ceremonii otwarcia igrzysk:
„Trzeba żebyśmy si ę zachwycili Jezusem i Jego światłem tak jak zachwycaliśmy się grą światła i dźwięku kiedy rozpoczynały się igrzyska…”- mówił.
Jak na zawody przystało, zaraz po Mszy Św. ustawiliśmy się na STARCIE. Ready, steady…GO! – o 9:45 wyruszyliśmy.
Chociaż Słońce prażyło dzisiaj niemiłosiernie, każdy z nas odnalazł w sobie nowe pokłady energii kiedy na horyzoncie ukazały nam się ‘tunele’. A jak tunel, to obowiązkowo ‘Siła’. Kto był, ten wie, a kto nie był, niech pójdzie i zobaczy:) Opowiemy po powrocie….
Wieczorem tradycyjnie bawiliśmy się na boisku szkolnym w Raciborowicach, a następnie udaliśmy się na modlitwę do Kościoła.

Relacja z drogi: Gdów - Niepołomice 05.08.2012

05.08.2012 – Dzień Trzeci
Niedzielę rozpoczęliśmy Mszą Św. Pogoda dopisała, więc w dobrych nastrojach wyruszyliśmy w drogę, idąc (jak na Dzień Pański przystało) tempem bardzo…spokojnym. W drodze wysłuchaliśmy konferencji na temat Sakramentów Świętych i zastanawialiśmy się dlaczego właściwie wyruszamy na pielgrzymkę. Oto niektóre z udzielonych odpowiedzi:

„Na pielgrzymce jestem już 13 raz. Nie wyobrażam sobie sierpnia bez pielgrzymki. To wpisało się w moje życie. Pielgrzymka daje mi wszystko; stała się moim drugim domem…”
Kaśka

Pielgrzymujemy po raz 9 (Łukasz) i 2 (Marek). Wyruszamy na pielgrzymi szlak z przyzwyczajenia (śmiech)…a tak na serio: aby zanieść przed tron Maryi nasze intencje, aby się pomodlić i wyciszyć. Pielgrzymka daje nam moc i siłę; pogłębia naszą wiarę.”
Łukasz i Marek

„To już moja 4 pielgrzymka. Co roku wyruszam na pielgrzymi szlak, ponieważ uważam, że trud i umartwienia czynią moją modlitwę bardziej owocną. To coś więcej niż modlitwa w Kościele. Dzięki pielgrzymce dostrzegam w ludziach dobro, a także bardziej doceniam to wszystko co mam w domu-to czego zostaje tutaj pozbawiona.”
Monika

„Idę 7 raz. Idę, bo lubię (śmiech). Uwielbiam grupę z Mszany Dolnej. Jest najlepsza! Pielgrzymka daje mi wewnętrzny spokój i odpoczynek. To takie rekolekcje w drodze. Dzięki pielgrzymce poznałam swoje życiowe powołanie…i wiele nowych przyjaciół :) Pielgrzymka to zawsze dobrze spędzony czas, który przybliża nas do Boga.”
Madzia

„Pielgrzymek w swoim życiu przeżyłem 12. Poszedłem, bo miałem wszystkiego dość. Wyłączyłem telefon, i przestałem myśleć o tym wszystkim co było. Liczy się tylko to co teraz i tu. Te rekolekcje w drodze przybliżają mnie do Pana. Sprawiają, że się na nowo nawracam.”
Łukasz

„To już moja 4 pielgrzymka. Idę, żeby nabrać sił na cały następny rok, żeby popracować nad charakterem i silną wolą. Dzięki pielgrzymce nabieram szacunku do ludzi. Chociaż w życiu codziennym zdarza mi się być mizantropem, tutaj zaczynam współczuć innym i przejmować się ich losem. Budzi się we mnie empatia.”
Aga

Wieczorem znowu szaleliśmy na pogodnym wieczorku, na którym odwiedził nas ksiądz dziekan. O 21:00 weszliśmy do Kościoła i po odśpiewaniu Apelu Jasnogórskiego jeszcze przez chwilę trwaliśmy w modlitewnym skupieniu.

Relacja z drogi: Wiśniowa - Gdów 04.08.2012

04.08.2012 – Dzień Drugi

Drugi dzień pielgrzymki rozpoczęliśmy Mszą Św. Prymicyjną, którą odprawił ks. Jakub. Wyjątkowy charakter Eucharystii podkreśliło kazania księdza Konrada, które poruszyło serce nie tylko księdza Neoprezbitera, ale także nas wszystkich. Po błogosławieństwie prymicyjnym wyruszyliśmy w drogę. Odmówiliśmy modlitwę poranną i odśpiewaliśmy Godzinki. Nawet nie zdążyliśmy pomyśleć o bólu nóg a już wchodziliśmy na podwórko szkoły w Czasławiu. Tutaj czekała nas miła niespodzianka w postaci 70-minutowego postoju. Noże, bułki i serki poszły w ruch. Każdy spokojnie zjadł drugie śniadanie i odpoczął. Niektórzy nawet, rozłożywszy mięciutkie karimaty , odpłynęli na parę chwil do krainy Morfeusza.
W drodze na kolejny postój odmówiliśmy Różaniec, powierzając Maryi nasze intencje – te zapisane na kartkach, wysłane przez Internet, i te które nieśliśmy, w sercu. O godz. 15:00 odmówiliśmy Koronkę do Bożego Miłosierdzia w Klasztorze Sercanów w Stadnikach i wyruszyliśmy na nocleg.
Dzięki naszej cudownej grupie muzycznej(której śpiew sprawia że nogi same niosą) ostatni odcinek drogi minął nam niezwykle szybko.
Później wykąpani i pełni energii szaleliśmy na pogodnym wieczorku. A bąble i bóle nóg? Hmm…już o nich nie pamięta. Na koniec dnia, udaliśmy się do kościoła na chwilę modlitwy przed Najświętszym Sakramentem.